Emigracja plus największy kryzys związku
|Dane statystyczne dotyczące osób emigrujących z Polski w celach zarobkowych wyraźnie pokazują, że znakomita większość emigrantów to osoby w wieku rozrodczym, czyli pomiędzy dwudziestym, a trzydziestym dziewiątym rokiem życia, jak ujmują to statystyki. Oznacza to, że bardzo często na imigracji związek wystawiony jest nie tylko na typowe problemy emigracyjne, ale także mierzy się z najgorszym wyzwaniem dla związku – narodzinami pierwszego dziecka.
Pierworodny bez sieci wsparcia
Narodziny pierwszego dziecka to dla każdej pary moment absolutnie kluczowy w życiu. Jest to chwila, w której zmieniają się priorytety. Mężczyzna czasami czuje się przytłoczony, a niektóre kobiety skupiają się na dziecku zupełnie zapominając, że są połową związku, który też trzeba pielęgnować. Bardzo dużo związków rozpada się właśnie w tym momencie.
Na emigracji jest to chwila wyjątkowo trudna, ponieważ nie można liczyć na żaden system wsparcia. Nie ma ani teściów, ani przyjaciół, ani nawet znanych nam instytucji państwa. Nie wiemy tak naprawdę, jak się zachować w codziennych sytuacjach, a cały czas wszystko jest na naszej głowie. Nikt nas nie wyręczy. Trzeba się na ten moment naprawdę dobrze przygotować.