Spontaniczność na randce
|Adam Mickiewicz wielkim poetą był, a spontaniczność dobrą cechą jest. I basta, można by dodać. W rzeczywistości jest to jedna z tych kwestii, które traktujemy raczej dogmatycznie i nie zastanawiamy się specjalnie nad jej praktycznymi implikacjami w czasie naszych spotkań. Jest to jedna z tych okazji, w których trzeba poszukiwać złotego środka.
Przygotowana osoba spontaniczna
Co w końcu mamy robić? Być spontaniczni, czy raczej nie? Trzeba tutaj rozróżnić dwie kategorie. Spontaniczność nie może bowiem dotyczyć naszego planu na wieczór. Musimy wiedzieć, co i gdzie oraz kiedy chcemy zrobić. Miejsca muszą być dokładnie przeanalizowane i wybrane świadomie, a nasze ruchy powinny być przewidziane. W przeciwnym razie kupimy partnerce bukiet róż, który potem będzie ze sobą targała cały wieczór. Bo nie pomyśleliśmy, co z nim zrobi, kiedy wręczmy go jej przed wejściem do kina czy restauracji.
Z drugiej strony, zapisywanie na rękach tematów do rozmów czy ćwiczenie powitania to pomysły rodem z komedii dla młodzieży, a nie z udanej randki. W czasie samego spotkania trzeba się dobrze bawić i traktować ten fakt nie tyle jako wyzwanie, co raczej sposób na zorientowanie się, czy dana osoba nam odpowiada. Tutaj już jak najbardziej możemy zachowywać się spontanicznie.